Social media na stałe zagościły w życiu każdego z nas – a tam, gdzie najczęściej przebywają potencjalni konsumenci i odbiorcy marek podążają za nimi marketerzy. Jednak w przypadku mediów społecznościowych narosło mnóstwo mitów i poniżej rozprawimy się z przynajmniej częścią z nich.
Mit nr 1: „Facebook nie sprzedaje”
Facebook sam w sobie (podobnie jak każdy inny serwis społecznościowy) nie jest pełnoprawnym sklepem internetowym, co wcale nie oznacza, że nie może znacząco wspierać sprzedaży i prowadzić do jej domknięcia! Portal Zuckerberga umożliwia umieszczanie na profilu firmowym ofert oraz dodawanie pod postami linków do produktów, które są umieszczone na zdjęciu – po kliknięciu można zobaczyć szczegółowy opis, więcej zdjęć i cenę danej rzeczy i przejść do finalizacji zakupu bezpośrednio w sklepie online.
Rys. 4F pod swoim materiałem video informuje również o wzmiankowanych produktach i ułatwia ich szybki i prosty zakup
Rys. Już z poziomu Facebooka można sprawdzić właściwości produktu i wersje kolorystyczne – tu produkty marki 4F
Rys. Przykład oznaczania produktu podczas dodawania nowego zdjęcia na profil firmowy
Rys. Przykład reklamy karuzelowej, przekierowującej do witryny
A to dopiero początek – Zuckerberg nie próżnuje i udostępnia coraz to nowe formaty reklamowe (m.in. Canvas, o czym pisaliśmy tutaj: Facebook Canvas – na czym polega i kto powinien go szybko wdrożyć?), umożliwiając przy okazji niezwykle precyzyjne targetowanie reklam do określonej grupy odbiorców. Oprócz tego mamy takie opcje jak targetowanie reklamy do użytkowników podobnych do Twoich fanów lub osób, które odwiedziły Twoją witrynę (lookalike audience).
W Polsce z Facebooka korzysta miesięcznie ponad 14 mln osób[1], z czego 11 milionów robi to mobilnie, a z tej liczby – aż 8,6 miliona osób loguje się codziennie! I najczęściej robią to na smartfonie podczas jazdy do pracy albo mając chwilę wolnego podczas innych czynności. W tym czasie dana osoba raczej nie sfinalizuje zakupu, ale może to być pierwszy moment styczności z marką i produktem. We wspieraniu takiej sprzedaży pomaga również możliwość zapisywania postów, które nas interesują i powrotu do nich później. A do tego, jeśli Twój produkt będzie dla użytkownika ciekawy – jest duża szansa, że podzieli się nim ze znajomymi.
Kolejna możliwość sprzedawania na Facebooku to remarketing. Dotarcie do osoby, która już wcześniej odwiedziła Twoją stronę internetową, możliwe jest poprzez dodanie do strony piksela remarketingowego, który będzie zapisywał dane użytkowników. Do tak stworzonej niestandardowej grupy odbiorców możemy dotrzeć do poszukiwanej grupy. Więcej o samym remarketingu możesz dowiedzieć się z naszego tekstu Klient ucieka? Dogoń go dzięki tym 11 trikom remarketingowym!
Rys. Grafika prezentująca tworzenie piksela w menedżerze reklam Facebooka
Mit nr 2: „Jest Facebook, a reszta właściwie się nie liczy”
To duży błąd! Oczywiście – z Facebooka korzysta w Polsce najwięcej osób i praktycznie każdy rozpoznaje tą platformę, ale do pewnych grup docelowych łatwiej trafić z komunikatem marki w innych mediach.
Przykładowo:
- Na LinkedInie znajdziesz wiele osób posiadających własne firmy bądź też pracujące na średnich i wyższych stanowiskach w dużych przedsiębiorstwach – to idealne miejsce na dotarcie z komunikatem do klienta biznesowego.
- Specjalizujesz się w modzie, a Twoi główni odbiorcy to pokolenie Y albo Z? Pamiętaj o Instagramie – zainwestuj w ładne zdjęcia swoich produktów, zastanów się również nad rozpoczęciem współpracy z blogerami i influencerami. Niedawno dodane nowe funkcjonalności pomogą Ci w prowadzeniu konta – możliwość tworzenia profili firmowych, danie użytkownikom opcji zapisywania postów[2] czy też Instagram Stories, czyli odpowiedź firmy na działania Snapchata.
Rys. Przykład zastosowania Instagram Stories, więcej informacji na oficjalnym blogu Instagrama [LINK]
Wideo: Starbucks Instagram Story z Instagram for Business
- Snapchat nie jest w Polsce aż tak popularny jak w USA, ale i tak warto zastanowić się nad przeprowadzeniem na nim kampanii dla pokolenia Z. Twórz autentyczne, krótkie filmiki i nie bój się eksperymentować.
- Nie wykluczaj również obecności marki na Twitterze (portal nie ma ostatnimi czasy najlepszej passy, ale i tak cieszy się dużą popularnością, szczególnie w branży technologicznej, wśród dziennikarzy i polityków) oraz Pintereście.
- Ostatni rok upłynął nam pod znakiem video, ale nie zapominajmy, że video to nie tylko Facebook, a również – YouTube, na którym także powinieneś umieszczać swoje materiały.
Każda z tych platform ma swoją unikalną specyfikę i powinieneś to uwzględnić, tworząc swoją strategię obecności w mediach społecznościowych i planując kampanie.
Mit nr 3: „YouTube to nie medium społecznościowe”
Wiele osób nie zaliczało i nadal nie zalicza YouTube’a do mediów społecznościowych. A tymczasem w dobie rosnącej popularności treści video i pojawianiu się kolejnych vlogerów – to istotny kanał komunikacji!
YouTube wprowadza również specjalne udogodnienia dla prowadzących kanały, które mają pomóc im w nawiązywaniu kontaktów z fanami i prowadzeniu dyskusji: oznaczanie najciekawszych komentarzy, rozbudowanie systemu moderacji oraz specjalne wyróżnienie odpowiedzi autora filmu. Na tych rozwiązaniach zyskują nie tylko influencerzy, ale i marki – dzięki udogodnieniom w pisaniu komentarzy łatwiej im wchodzić w dyskusję i angażować widzów.
Rys. Zaktualizowane możliwości sekcji komentarzy na YouTube, źródło: [LINK]
Mit nr 4: „Wideo i transmisje live nie są warte zachodu”
Czasami nie warto podążać za innymi, ale w tym wypadku – jak najbardziej trzeba! Transmisje na żywo to świetny sposób na przełamanie bariery w komunikacji z fanami – nie potrzeba też do tego drogiego sprzętu, ponieważ przeciętny smartfon i dostęp do internetu wystarczą. Z transmisji live korzystają już politycy, wydawnictwa i portale (m.in. BuzzFeed, Gazeta Wyborcza) oraz marki.
Case: TubularUncover
Świetnym przykładem jest tutaj kampania TubularUncover zorganizowana przez Adidasa w salonie sieci Sizeer w Złotych Tarasach w Warszawie. Do nieszablonowego projektu zaangażowano jedną z najbardziej rozpoznawanych blogerek i influencerek – Maffashion.
Projekt miał bardzo ciekawe założenia, ponieważ wielokanałowy turniej łączył w sobie trzy platformy społecznościowe:
- Facebook Mentions,
- Snapchata,
- Instagrama.
Nagrodą było 50 par butów Adidas Tubular. Internauci mieli za zadanie odkryć hashtag, którym była oznaczona dana para butów – pierwsza osoba, która odkryła dany hashtag na Instagramie zwyciężała i zdobywała tubulary. Wskazówki pojawiały się na Snapchacie Maffashion.
Wyniki akcji? Zasięg organiczny livestreamu na profilu Maffashion na Facebook Mentions przez pierwsze 2 godziny wyniósł blisko 550 tys. użytkowników. Akcja poskutkowała ok. 200 komentarzami na sekundę.
W tym wypadku ogromną rolę odegrał pomysł i bardzo dobre dobranie środków przekazu do grupy docelowej marki. To podstawa działań w przypadku mediów społecznościowych a dostęp do ogromnej ilości danych o użytkownikach i ich mikrosegmentacja umożliwiają tworzenie jeszcze lepszych i efektywniejszych kosztowo kampanii.
Wideo: case study Adidas TubularUncover w sieci sklepów Sizeer
Mit nr 5: „Media społecznościowe to nośnik treści firmy, a nie miejsce konwersacji”
Uważasz, że komentarze użytkowników nie są aż tak ważne i najchętniej byś je ukrył lub (o zgrozo) usunął? To duży błąd, ponieważ „internet pamięta” i naprawdę nie warto ukrywać skarg użytkowników. O wiele lepiej jest konstruktywnie reagować na ich problemy (zarówno w komentarzach jak i w wiadomościach prywatnych) i szukać rozwiązania. Często w ten sposób nie tylko złagodzimy kryzys, ale też zyskujemy w oczach fanów.
W przypadku komunikacji możemy wyróżnić dwie możliwości:
- Kontakt moderatorów profilu,
- Kontakt z chatbotem i ewentualnie z moderatorami.
Pierwsza z opcji jest już standardem – moderatorzy profilu to tak naprawdę ambasadorzy marki, którzy powinni być w stanie odpowiedzieć na pytania fanów, przyjąć ich reklamacje i służyć im pomocą.
Chatboty i conversational commerce to nowy trend, który w 2017 będzie się dynamicznie rozwijać. Ma to związek z rozwojem technologii oraz zmianą zachowań użytkowników. Coraz więcej osób korzysta z komunikatorów takich jak Messenger, WhatsApp czy też WeChat. Chatboty usprawniają komunikację szczególnie w przypadku, gdy osoba posiada standardowe zapytanie, chce sprawdzić status zamówienia albo dokonać zakupu (szczególnie, jeśli mamy w asortymencie tylko parę produktów).
W Polsce z chatbotów korzysta już m.in. Multikino. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj: Chatbot, AI i conversational commerce – kolejny krok w rozwoju e-commerce?
Rys. Przykład chatbota wprowadzonego przez sieć kin Multikino
[1] Raport: Facebook Market Snapshot—Q2 2016: Poland
Komentarze