We wtorek Andrew Bosworth, wiceprezes Facebooka ds. reklam i biznesu, ogłosił na oficjalnym blogu[1], że na desktopowej wersji serwisu nie będzie już możliwe blokowanie reklam przy pomocy popularnych wtyczek do przeglądarek, takich jak AdBlock.
Co z tego wynika dla reklamujących się na Facebooku?
- Ponieważ użytkownicy podczas korzystania z serwisu nie będą mogli już blokować na komputerach i laptopach reklam, będzie możliwość dotarcia z przekazem do osób, które wcześniej były pomijane w reklamach.
- Targetowanie reklam do konkretnych grup docelowych będzie jeszcze łatwiejsze i jeszcze bardziej precyzyjne – już teraz Facebook oferuje w tym zakresie duże możliwości, ale dzięki opiniom samych użytkowników na temat tego, co ich interesuje, reklamy będą miały wyższe poziomy konwersji. Facebook właśnie zaczął zachęcać użytkowników do decydowania o rodzaju wyświetlanych reklam takimi ankietami:
Rys. Przykład ankiety dotyczącej reklam, wyświetlającej się już teraz na News Feedzie tuż nad reklamą. Stosunek do reklam z danej kategorii możemy określić buźką wesołą lub zniechęconą. Możemy też od razu przejść do zarządzania preferencjami
Reklamodawcy mogą więc być zadowoleni. Ale czy zmiana nie wpłynie negatywnie na użytkowników?
Blokowanie reklam będzie faktycznie trudniejsze, bo Facebook wprowadzi głębokie zmiany w kodzie, klasyfikujące reklamy jako normalny element witryny, a nie reklamę. W związku z tym „adblocki” będą miały trudności ze znalezieniem reklam w treści strony – warto jednak przypomnieć, że reklamy na Facebooku nie są agresywne i wtapiają się w treść strony.
Dodatkowo już teraz użytkownicy mogą sprawdzić, jakie kategorie reklam wybrał dla nich Facebook na podstawie polubień i działań na stronie (link) – dzięki temu zobaczą promowane produkty i usługi, które ich naprawdę interesują.
Rys. Przykładowy wygląd zakładki preferencji reklamowych na Facebooku
W raporcie PageFair i Adobe o kosztach blokowania reklam[2] Polska pozostaje liderem na skalę europejską ze wskaźnikiem 34,9% wykorzystania adblocków przez internautów – to ogromne wyzwanie dla marketerów. Działania Facebooka to więc wygodna i wskazana zmiana.
Na koniec pytanie, które może nurtować: jak to się ma do wzrostu udziału mobile’u jako źródła ruchu na Facebooku? W końcu już ponad 11 mln Polaków przegląda go również z urządzeń mobilnych. Mobilne narzędzia do blokowania reklam na smartfonach i tabletach nie są aż tak popularne – tu więc nie uświadczymy jakiejś rewolucji. Warto jednak mieć z tyłu głowy świadomość, że ta dychotomia online – mobile wkrótce i tak przestanie być wyraźna.
Smart marketerzy będą celować nie tyle w medium–źródło ruchu, co w kontekst. Millward Brown w raporcie z prognozami na 2016 rok[3] przewiduje większe dopasowywanie emitowanych reklam do kontekstu z uwzględnieniem międzyplatformowej ścieżki zakupowej klienta (rozpoczynającej się przykładowo na smartfonie i finalizowanej na ekranie laptopa czy desktopu). To więc większy focus na kompleksowe, mądre, przemyślane strategie, a nie rozczłonkowywanie budżetów na „dwa różne media”. I odblokowanie reklam na desktopie bardzo tu pomoże.
Sprawdź również nasz tekst o blokowaniu reklam autorstwa Marcina Michalskiego:
☛ Koniec łatwego zarabiania na reklamie display! Czas na zmiany
[1]Andrew Bosworth, A New Way to Control the Ads You See on Facebook, and an Update on Ad Blocking, 09.08.2016 [LINK]
[2]PageFair & Adobe, The cost of ad blocking. 2015 Ad Blocking Report, 10.08.2015 [LINK]
[3]Millward Brown, Digital & Media Predictions 2016, 12.02.2016 [LINK]
Komentarze